Zbigniew Jakubek Quartet
Z ogromną przyjemnością informujemy że wybitny polski klawiszowiec, muzyk i aranżer używa najwyższy model Kurzweila PC3 K8.
Zbigniew Jakubek to czołowa postać wśród polskich klawiszowców. Jest absolwentem Wydziału Jazzu Akademii Muzycznej w Katowicach. Jego droga muzyczna rozpoczęła się od studenckich formacji. W 1983 roku zaistniał „New Coast”, chwile później
„Still Another Sextet” – zwycięzca Grand Prix „Jazz Juniors 1984”.
Rok później powstał
„Walk Away”. Kariera zespołowa rozpoczęła się od zdobycia głównej nagrody festiwalu „Jazz nad Odrą” 1985. Przez lata, wspólnie koncertując, przyjęli zaproszenia na wiele światowych festiwali, zagrali setki koncertów w ramach licznych tras koncertowych. 12 lat współtworzenia tej znakomitej formacji zaowocowało dziewięcioma nagranymi płytami. Praktycznie rokrocznie zespół zdobywał miano
„zespołu elektrycznego roku” w ankiecie „Jazz Top” czytelników „Jazz Forum”. Zbigniew Jakubek - grał w powstałym w 1986 roku
„Young Power”. W 1993 roku wspólnie z
Bernardem Maseli założyli duet
„Back In”, poszerzony później o pochodzącego z Indonezji znakomitego perkusistę
Nippy Noya.
Od połowy lat 90-tych zagrał wiele tras koncertowych z wielkimi nazwiskami jazzu.
1996 - Frank Gambale tour, 1997 - Didier Lockwood tour oraz „Susan Weinert & Cezary Konrad Band”, 2005 - „Polish – American Summer Dream Band” ze Steve Loganem. Koncertował również z takimi artystami jak:
Eric Marienthal, David Fiuczynski, Mino Cinelu, Bill Evans, Chester Thompson, David Friesen, Dean Brown, Cindy Blackman, Carmine Appice. Współpracował też z większością nazwisk polskiej sceny jazzowej lat 80, 90-tych:
Urszulą Dudziak, Ewą Bem, Grażyną Łobaszewską, Markiem Bałatą, Ewą Urygą, Lorą Szafran oraz wieloma innymi. Rok 2002 był początkiem działalności
kwartetu „Ścierański, Napiórkowski, Jakubek, Dąbrówka”. W 2004 roku powstał
„Zbigniew Jakubek Quartet”, który współtworzą: Marek Raduli, Tomasz Grabowy i Artur Lipiński. To bardzo ważna muzycznie formacja, efekt doświadczeń wielu lat scenicznej i muzycznej egzystencji.
W 2009 roku zaistniał
„Susan Weinert & Zbigniew Jakubek Urban Groove Ensemble”, wspólny polsko-niemiecki projekt. Oprócz działalności kojarzonej ze scena jazzową, od 1985 roku Zbigniew Jakubek ma na koncie współpracę z wieloma znanymi nazwiskami polskiej sceny pop, by wymienić:
M. Szcześniak, M. Jeżowska, L. Szafran, R. Rynkowski, Z. Wodecki, M. Rodowicz. Grał w orkiestrach:
„Alex Band”, „Kukla Band”, „Big-band W. Pieregorólki”, „After Touch”, „Orkiestra Tomka Szymusia”, które wspierał również jako aranżer.
Wziął udział w większości polskich festiwali piosenki. Współpracował z
Polską Orkiestrą Radiową. Był koproducentem piosenki Mietka Szcześniaka na Eurowizję 1999. Od 2003 roku łączy koncertowanie z działalnością akademicką, będąc adiunktem na Wydziale Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego, a od 2013 roku został
wykładowcą na kierunku „Jazz i muzyka estradowa” na Wydziale Artystycznym UMCS Lublin. Na swoim koncie posiada
kilka tysięcy zagranych koncertów, a dyskografia obejmuje
ponad 40 nagranych płyt z jego udziałem.
http://www.zbigniewjakubek.pl/
https://www.facebook.com/zbigniewjakubekmusic
https://www.facebook.com/ArtCelebration
Zbigniew Jakubek od zawsze był w Polsce kojarzony z instrumentami Kurzweil. Dzięki jego uprzejmości zamieszczamy obszerną wypowiedź na temat swojego instrumentarium:
"Sięgam po instrumentarium elektroniczne od lat 80-tych. Pierwszym zakupionym syntezatorem był Korg MS20, który długo nie zabawił w moich rękach z przyczyn pozamuzycznych. Wiele lat później, pierwszym instrumentem z logiem „Kurzweila” był model K2500R od którego firma zaczęła ekspansję na rynku w 1996 i mój egzemplarz był jednym z pierwszych w Polsce. Problemem było to, że wersja z klawiaturą ukazała się dopiero rok później i rack Kurzweila był sterowany z Rolanda A-80 do momentu zakupu wersji K2500XS. Jak na tamte czasy nowy model oferował niewiarygodną ilość programów, co niestety nie mieściło się w możliwościach obsługi z pozycji Rolanda A-80, tak więc tylko z tego względu (klawiatura manualnie była znakomita) natychmiast zapadła decyzja o zamianie go na model K2500XS, co nastąpiło w 1997 roku. Rack został więc zamieniony na keyboard, który jednocześnie okazał się być znakomitym master keyboardem, co umożliwiło mi dalsze korzystanie z kultowego Rolanda D-550 (rack), który znakomicie uzupełniał potęgę brzmienia Kurzweila.
Kurzweil jak na tamte czasy osiągnął jedną znaczącą rzecz – stworzył bliską mi ideę tzw. podstawowego instrumentu, który stanowił bazę do wszelkich działań. Był więc kiedy trzeba znakomitym stage piano, stosowanym we wszelkich możliwych składach z orkiestrami włącznie z ulubionym presetem P774 – Brt Concert Piano, który sprawdzał się znakomicie oraz z unikatowym P776 soft piano, którego odpowiednika próżno szukać u innych producentów. Każdy Kurzweil serii „K” przechodził zawsze zwycięsko pierwszy zasadniczy test na jakość generowania dźwięku – brzmiał tak samo z włączonym jak i wyłączonym procesorem efektów. Tego testu nie przechodzi paru wiodących producentów keyboardów, co powoduje potem u posiadaczy spore rozczarowanie, kiedy grając solo w domu, na słuchawkach taki instrument brzmi „pięknie” a w warunkach „bojowych” (na scenie, w studio) instrument „ginie”, zostaje „zjedzony” (wchłonięty) przez ogólne spektrum dźwięku. O opinię trzeba również pytać realizatorów dźwięku koncertów plenerowych. Można się wiele dowiedzieć jak dane instrumenty sprawdzają się brzmieniowo i czy np. nie mają jakichś niedostatków wymagających korekt, co zazwyczaj źle świadczy o instrumencie. Tu mój nieodłączny K2500XS zawsze był „bez pudła”. Atutem K2500 była możliwość własnej edycji brzmień i to zaowocowało u mnie np. własnymi programami sekcji smyczków zbudowanymi w oparciu u sample pochodzące z płyt jak i brzmienia pokładowe. Trzy dni intensywnej pracy nad trzema różnymi smyczkowymi programami wystarczyło mi potem na 16 lat eksploatacji tych samych, nieedytowanych już później brzmień. Atutem były również pokładowe pady. Te kojarzone ze starą generacją analogowych instrumentów Oberheim czy serii Jupiter Rolanda z czasów, kiedy Kurzweila chyba jeszcze nie było. Brzmią znakomicie. Śmiem twierdzić z punktu widzenia dzisiejszego trendu do zakupu starych vintage’owych keyboardów analogowych, że seria „K” była świetnym przykładem rozwoju elektroniki w stronę, która nie zrywała z tradycją brzmień keyboardów lat 70 i 80 tych za to z nowoczesnym interfacem i z opcją genialnego samplera.
Na przestrzeni 16 lat użytkowałem dwa egzemplarze K2500 XS, pierwszy wytrzymał w moich rękach 2 lata. Próby czasu nie wytrzymała pierwsza wersja klawiatury Fatara, która się po prostu rozsypała. Kurzweil szybko naprawił błąd, zmieniając klawiaturę na inny model tego samego producenta i ta działa bezawaryjnie do dzisiaj, po 14 latach przechodząc w inne już ręce. Zmiana klawiatury w roku 2013 była bardziej chęcią odbicia się od pewnych przyzwyczajeń pod nieobecność oczekiwanego następcy serii K, która została zakończona w 2008 roku.
Tak też wszedłem w posiadanie PC3K8, który jest keyboardem z średniej półki klasowej, jednak zrobionym równie solidnie co K2500X. Bazując na nieco innym silniku został wyposażony w znakomitą klawiaturę jak i cały interface, znany np. z K2500. Tak więc mamy do dyspozycji znakomity masterkeyboard z moim ulubionym Quick Access Mode i rozbudowanym procesorem DSP. Przy kilku tysiącach brzmień (z dołączonym Kore 64) każdy znajdzie coś dla siebie.
Opisując funkcję masterkeyboarda w PC3K8, nawiązuję do mojego kolejnego zakupu Kurzweila (2013), a mianowicie K2600R którego posiadam w opcji z trzema podstawowymi rozszerzeniami, w tym najbardziej przez mnie cenionym – Stereo Piano. Jestem absolutnym fanem fortepianów zawartych w serii K, a model K2600 ma je znakomite. Z pewnością pozostaną podstawowymi do czasu ukazania się następcy będą stanowiły bazę (w internecie od wielu lat pojawiają się spekulacje na temat K3000). Idea mieszania brzmień z keyboardów różnych producentów jest jak najbardziej słuszna, stąd nadal pozostaję w posiadaniu chociażby Rolanda D-550, który bardzo dobrze współbrzmi z Kurzweilem.
Reasumując. Tak się złożyło, że moje nazwisko przez lata koncertowania zaczęło jednoznacznie kojarzyć się z logiem „Kurzweila” i oznajmiam, że nie zamierzam tego zmieniać :)"
Zbigniew Jakubek
PC 3 K 8
Kore 64